Przez połowę tego czasu Mariusz Zaród kierował Grupą Podhalańską Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przez pięć lat w Zakopanem był szefem wyszkolenia GOPR-u na całą Polskę. Ratownik ma za sobą liczne akcje dotyczące m.in. poszukiwań osób zaginionych, poszkodowanych po urazach czy wypadkach na górskich szlakach.
"Pamiętam, jak dyżurowałem na Turbaczu, najwyższym szczycie Gorców, świętej górze Grupy Podhalańskiej. Środek zimy, wspaniałe warunki śniegowe, olbrzymia liczba ludzi. Wieczorową porą, gdzieś po godz. 18, do dyżurki przyszła mała dziewczynka, miała z 10-11 lat. Kapały jej łezki z oczu. To już nie zwiastowało dobrze. Powiedziała, że jej mama po śniadaniu poszła na narty biegowe i nie wróciła.
Udało się namierzyć osobę, która widziała, w którą stronę poszła mama dziewczynki. (...) Szlaku tam za Boga Ojca nie było. Śnieg miejscami po pas, a miejscami się wpadało i głębiej. Powalone drzewa. Przedzieramy się, idziemy, wołamy. Nic. W pewnym momencie zareagował pies. Zatrzymał się, odwrócił łeb. Widać było po nim, że coś usłyszał. Zaczęliśmy krzyczeć, wołać. W końcu żeśmy na tę panią trafili.
Była już bez nart, bez kijków, które zostawiła gdzieś po drodze. Nie miała już sił, ledwo mówiła, ale żyła. Wzięliśmy ją na skuter i zawieźliśmy ją do schroniska. Jak zobaczyła córkę, a zwłaszcza jak córka ją zobaczyła, to była pełna radość. Fajnie było patrzeć, jak to dziecko się cieszy, a matka wraca do sił" - opowiedział bohater reportażu.
Nie zawsze wszystko dobrze się kończy. Jak z trudnymi sytuacjami radzą sobie ratownicy? Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu Moniki Chrobak.
Czytaj również:
Tytuł reportażu: "W górach jest inny świat"
Autorka: Monika Chrobak
Data emisji: 31.12.2021 r.
Godzina emisji: 00.35
kk